piątek, 29 maja 2015

Z Innej Beczki: Papier... Toaletowy



Papier – medium powszechnie stosowane w księgarni… i toalecie. Do druku książek używany jest ten dobrej, wysokiej jakości, do wyrobu papieru toaletowego niska jakość wystarcza. Niedawno znalazłam w swojej skrzynce mailowej list, jaki wysłałam do firmy Velvet ze skargą na ichni papier toaletowy „Delikatnie Biały”. Zdaję sobie sprawę, że post nie na temat, ale mimo to postanowiłam tu list przytoczyć. Miłego czytania.

Szanowni Państwo,
Niniejszym chciałabym złożyć skargę na produkt firmy Velvet, jakim jest papier toaletowy „Delikatnie Biały”.
Zdaję sobie sprawę, że pewnie skarg nie otrzymujecie zbyt dużo, bo przeznaczenie owego produktu sprawia, że jego użytkownicy nie chcą się przyznać do urazów spowodowanych aplikacją tegoż produktu na miejsca, do których jest on pierwotnie przeznaczony.
Zanim przejdę do głównego powodu napisania przeze mnie niniejszej skargi, chciałabym zwrócić uwagę na istotne różnice pomiędzy charakterystyką owego papieru podaną na opakowaniu, a jego faktycznymi cechami.
Na opakowaniu papieru toaletowego „Delikatnie Biały”, zawierającego rolki w liczbie 9 +3, znajdują się cztery najważniejsze atrybuty tegoż papieru opatrzone przedstawieniami graficznymi, które dalej w tym liście będą nazywane „obrazkami”.
Na obrazku pierwszym ukazane są trzy ślady zwierzęcych odnóży, a podpis pod obrazkiem brzmi „Wzorek w łapki niedźwiadka”. Tutaj uwag nie mam żadnych, rzeczywiście takowe łapki niedźwiadka się na tym papierze znajdują.
Na obrazku drugim ukazane są trzy płachty białych papierów, a podpis pod obrazkiem brzmi „3 super miękkie puszyste warstwy”. Policzyłam owe warstwy – oddzielały się od siebie bez trudu – i rzeczywiście, było ich trzy. Uwagi mam natomiast co do określenia „puszyste”, bo takowe określenie nie pasuje do żadnej z tych warstw. W dotyku przypominają one bardziej papier zwykły, niż toaletowy, co tłumaczy, dlaczego owe płachty na obrazku wyglądają jak zwykłe papierowe kartki. Owa „puszystość” tych warstw jest tak znikoma, że zastanawiające jest, że nikt w firmie Velvet tego nie zauważył.
Na obrazku trzecim ukazane jest coś, o czym wiem, że ma być właśnie papierem toaletowym pośrodku przekręconym na drugą stronę (w sposób, w jaki zwykle wyżyma się ścierkę). Podpis pod obrazkiem brzmi „Wytrzymały”. Otóż sprawdziłam to i okazało się, że pomimo nie zastosowania przeze mnie żadnej siły papier po przekręceniu go w sposób pokazany na obrazku natychmiast rozdarł się w miejscu, w którym znajdowały się przerwy mające ułatwić jego rozrywanie. Efekt mojego działania nie zaskoczył mnie, bo po to są te przerwy, żeby się właśnie papier mógł łatwo rozdzielić. Nie rozumiem natomiast, dlaczego firma Velvet uważa, że „wytrzymałość” jest istotną cechą papieru toaletowego. Ta cecha jest zaletą produktów zrobionych z betonu, papier toaletowy wcale nie musi być „wytrzymały”, aby być dobry.
Na obrazku czwartym ukazany jest fragment ciała ludzkiego, które, jak można się domyślić po linii narysowanych pleców, talii i bioder, jest ciałem kobiecym, zwróconym tyłem do odbiorcy owego obrazka. Środkowa część tego fragmentu ciała znajdująca się poniżej pleców jest przykryta ułożonym w poziomie podłużnym i szerokim kawałkiem czegoś, co może być np. ręcznikiem, ale z pewnością nie papierem toaletowym, bo papieru toaletowego o takiej szerokości nie ma. Podpis pod obrazkiem brzmi „Testowany dermatologicznie”. Nie wiem, czy ta informacja może mieć jakiekolwiek znaczenie, biorąc pod uwagę fakt, że jeśli jest on testowany w sposób przedstawiony na rysunku, to faktyczne działanie tegoż papieru na miejsca pierwotnie przeznaczone do jego użytku nie pozostało sprawdzone.
Dodatkowo zastanawiające jest to, że na opakowaniu widnieje napis „Data produkcji: na opakowaniu”. Ponieważ napis ten znajduje się właśnie na opakowaniu, to logicznym wnioskiem byłoby, że data produkcji powinna znajdować się po słowach „Data produkcji” widniejących na opakowaniu. Mimo to data produkcji w tym miejscu nie jest podana. Wobec tego przyjrzałam się opakowaniu dokładnie i po długich poszukiwaniach znalazłam ową datę produkcji w okolicach zgrzewki. Wątpliwości mam co do tego, czy jest to rzeczywiście data produkcji, bo składa się ona z następujących znaków: „K3 1744021 14”. Muszę jednak założyć, że jest to data produkcji, bo żadnej innej sekwencji znaków, które mogłyby zostać uznane za ową datę nie ma na opakowaniu. Nie wiem jednak, jak ją zinterpretować, bo interpretacje, choć mogą być bardzo różne, nie przybliżają mnie ani o krok do zdobycia informacji na temat daty produkcji owego papieru. Bardzo proszę o wyjaśnienie mi, jakie jest znaczenie tego napisu składającego się z jednej litery oraz dziesięciu cyfr i poradzenie mi na przyszłość, jak mogę rozszyfrowywać podobne kody.
Pragnę także zauważyć, że w prawym dolnym rogu tylnej części opakowania znajdują się kolejne dwa obrazki. Pierwszy z nich, patrząc od lewej, przedstawia mężczyznę z wielkim opakowaniem papieru toaletowego firmy Velvet, które trzyma w ręce za uchwyt. Pod owym zdjęciem znajduje się napis „Kupując dajesz pracę w Polsce”. Na opakowaniu nie ma jednak w żadnym miejscu informacji, komu się właściwie tę pracę daje kupując ten papier i w jaki sposób. Nie ma też nazwy organizacji czy stowarzyszenia, które mogłoby się zająć dawaniem owej pracy w Polsce. Wygląda na to, że kupując papier firmy Velvet, pracę daje się jedynie pracownikom firmy Velvet. Na drugim z kolei obrazku (wciąż patrząc od lewej) widnieje rolka papieru toaletowego wychodząca z czegoś, co przypomina duże tekturowe opakowanie chusteczek firmy Velvet (wskazuje na to napis „Velvet” na rysunku tego opakowania). Napis obok brzmi: „Odkryj czystość i świeżość!”, a pod spodem, małymi literami, jest następujące zdanie: „Nawilżany papier toaletowy Velvet®, używany wraz ze standardowym papierem, daje uczucie niezwykłej świeżości i czystości”, a jeszcze niżej, nieco większymi literami: „Velvet® nawilżany – Poczuj to na własnej skórze!”. Co mnie od razu zdziwiło, to nasuwający się wniosek, że papieru toaletowego nawilżanego firmy Velvet należy używać wraz z papierem standardowym. Jak rozumiem, aby użyć papieru nawilżanego, muszę nabyć i jeden i drugi. Mam nadzieję, że się jednak mylę, chociaż jasno z tego zdania wynika, że bez papieru standardowego papier nawilżany uczucia świeżości i czystości już nie daje. Co do zdania „Poczuj to na własnej skórze!”, to ja używając papieru toaletowego firmy Velvet właśnie coś na skórze poczułam. I to sprowadza mnie do głównego powodu napisania przeze mnie tej skargi.
Otóż w trakcie użycia papieru firmy Velvet poczułam silny dyskomfort w intymnych częściach mojego ciała, a po użyciu i sprowadzeniu mojej ręki z owym papierem z powrotem tam, gdzie mój front, ujrzałam na papierze, który dopiero co zastosowałam w miejscu do tego pierwotnie przeznaczonym, wyraźne ślady krwi. Już po zakończeniu mojego pobytu w miejscu, gdzie najczęściej używa się papieru toaletowego, poczułam pieczenie w moich miejscach intymnych, które wyraźnie wskazywało na zaistnienie otarć w owych miejscach. Ponieważ ów dyskomfort, a następnie pieczenie było bardzo nieprzyjemne, a ubycie krwi zostało niezaprzeczalnie spowodowane przez papier firmy Velvet, postanowiłam nie używać więcej tego papieru. Co jest przykre dla mnie już z powodów finansowych, bo ja dopiero co otworzyłam to opakowanie i wykorzystałam kawałek pierwszej, niewielkiej rolki, a opakowanie zawiera tych rolek 9 +3 czyli dwanaście. Nie o powody finansowe mi jednak chodzi, a o uraz fizyczny spowodowany używaniem papieru firmy Velvet. Dodatkowo nieprzyjemne jest dla mnie to, że jest środek nocy, a ja w domu nie mam innego papieru toaletowego niż ten, którego dotyczy ta skarga, więc w momencie ponownej potrzeby (która z pewnością nastąpi) skorzystania z pomieszczenia, w którym używa się papieru w miejscach intymnych będę zmuszona skorzystać jednak z owego papieru raz jeszcze, a może nawet i dwa razy.
Podsumowując, jakość papieru firmy Velvet znacznie odbiega od ogólnie przyjętych standardów. Nie wiem, czy Unia Europejska zatwierdziła jakieś standardy dotyczące jakości papieru toaletowego, ale nawet, jeśli nie, to są przecież standardy indywidualne, i od moich standardów indywidualnych jakość papieru firmy Velvet znacznie odbiega. Dodam, że już nie dziwię się, że papier nazywa się „Delikatnie Biały”, bo rzeczywiście, jest delikatny w kolorze, ale nie ma cechy, jaką jest delikatność pod żadnym innym względem, więc pewnie inaczej go nazwać nie mogliście.
Mimo to chciałabym wyrazić swoją aprobatę i uznanie dla waszego pomysłu, jakim było umieszczenie adresu mailowego pod zdaniem „Podziel się z nami swoją opinią”. Znacznie ułatwił mi on skontaktowanie się z wami w celu złożenia niniejszej skargi.



Firma Velvet odpowiedziała. Ich list był niezwykle staranny i poważny:

Szanowna Pani,
Dziękujemy za kontakt z działem obsługi klienta.  Przykro Nam, że jesteście Państwo rozczarowani jakością naszych produktów, a jednocześnie doceniamy Państwa poświęcony czas.
Na opakowaniu papieru toaletowego Velvet, jak zauważyła Pani, zamieszczone są ikonki, dzięki którym możemy przybliżyć konsumentowi najważniejsze cechy naszego produktu. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że Nasi konsumenci mogą dowolnie interpretować informacje zamieszczane przez nas na opakowaniu. Bardzo dziękujemy za przesłane wątpliwości i mamy nadzieję, że będziemy w stanie rozwiązać je. 
Velvet Care, aby zaspokoić potrzeby i spełnić oczekiwania Naszych klientów, dąży do wytwarzania produktów o najwyższej jakości. W przypadku papieru toaletowego staramy się zapewnić optymalny balans pomiędzy miękkością i wytrzymałością. Nawiązując do Pani uwagi odnośnie zastosowania słowa „puszystość”, każda warstwa jest wytworzona ze specjalnie wyselekcjonowanej  miękkiej bibułki, a poprzez delikatne tłoczenie staramy się nadać jej wyjątkową puszystość. Wytrzymałość naszego papieru jest dużą zaletą naszego produktu, która daje komfort użytkowania i odnosi się do pojedynczego listka. Zastosowana perforacja  ułatwia odrywanie papieru ze wstęgi, dzięki temu możemy uniknąć rozrywania papieru w niepożądanych miejscach.
Nasze wyroby produkowane są w fabryce znajdującej się w miejscowości Klucze. Zamieszczając na naszych opakowaniach informację „Kupując dajesz pracę w Polsce”, wpieramy kampanię społeczną, informującą, że kupowanie towarów wyprodukowanych w Polsce niesie za sobą konkretną korzyść, jaką jest praca, którą mają ludzie zatrudnieni przy wytworzeniu danego produktu.
Kolejna ikonka przedstawia papier toaletowy nawilżany Velvet, który daje uczucie świeżość i komfortu. Jest to wyjątkowa propozycja dla Naszych Konsumentów, którzy poszukują nowych możliwości i rozwiązań. Oczywiście najlepszy efekt uzyskujemy stosując papier nawilżany wraz ze standardowym papierem toaletowym.
Poruszając temat daty produkcji, poniżej przesyłam agendę, która ułatwi Pani odczytanie daty.

K3 1744021 14 = numer linii produkcyjnej GG DDD RR
K3 – numer naszej linii produkcyjnej
1744 – godzina, czyli 17.44
021 – dzień roku - tutaj mamy 21 dzień roku, czyli 21.01.2014
14 – rok produkcji wyrobu, czyli 2014

         Z przykrością dowiedzieliśmy się o dyskomforcie odczuwanym przez Panią podczas korzystania z Naszego produktu. Mamy nadzieję, że teraz wszystko jest już dobrze.  Velvet Care bardzo angażuje się w zapewnienie klientom bezpiecznych produktów, dlatego przeprowadzamy intensywne testy. W celu zapewnienia całkowitego bezpieczeństwa każdy składnik w Naszym produkcie został sprawdzony i oceniony przez ekspertów PZH, aby upewnić się, że nie będzie powodował podrażnień lub reakcji alergicznych.  Przeprowadzono również zaawansowane badania produktu, aby zapewnić jego całkowite bezpieczeństwo stosowania.  Ponadto Nasze produkty są przetestowane dermatologiczne, gdzie podczas prób płatkowych stwierdzono, że papier toaletowy naszej produkcji nie wykazuje własności drażniących lub uczulających.
Podrażnienia, które wystąpiły u Pani, mogą mieć wiele przyczyn i wskazanie jednej jako powód dyskomfortu może okazać się trudne.  W każdym razie żałujemy, że tak się stało.
 Jeszcze raz bardzo dziękujemy za kontakt i poświęcony czas. W razie jakichkolwiek pytań lub wątpliwości zapraszamy do kontaktu z Serwisem Konsumenta.

Co to wszystko ma wspólnego z SZARLOTKĄ? A no, zdaje się, że nic. Gdyby jednak ktoś był zainteresowany przeczytaniem książki, którą spłodziła ta sama osoba, co ów list do firmy Velvet, zapraszam do kliknięcia w link poniżej.
Kup Szarlotkę w wyczerpane.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz tu komentarz. Może masz jakieś pytania lub sugestie dotyczące bloga? A może czytałeś już książkę i chciałbyś podzielić się swoją opinią na jej temat? Napisz! Z chęcią poznam Twoje zdanie :)